Witam Was wszystkich ponownie na jakże bardzo ekscytującym blogu o mieście Łodzi (jak to niektórzy mówią).
Dziś chciałbym Wam jeszcze skończyć opowiadać o słynnym Izraelu Kalmanowiczu Poznańskim. W ogóle to muszę się Wam przyznać, że w podstawówce miałem kolegę, który miał na nazwisko Kalmanowicz. Ciekawego czy był jego rodzinną , nigdy nic nie mówił o tym :).
Dziś chciałbym Wam jeszcze skończyć opowiadać o słynnym Izraelu Kalmanowiczu Poznańskim. W ogóle to muszę się Wam przyznać, że w podstawówce miałem kolegę, który miał na nazwisko Kalmanowicz. Ciekawego czy był jego rodzinną , nigdy nic nie mówił o tym :).
Kompleks przemysłowy, który utworzył ten słynny łódzki fabrykant funkcjonuje do dnia dzisiejszego, lecz spełnia już inny charakter. Oczywiście w famułach nadal mieszkają ludzie i nawet w tym roku zacznie się remont tych domów, co jest niesamowitą inwestycją w skali całego naszego kraju. Uważam, że po remoncie będą wyglądać ślicznie i nawet malkontentom, których w Łodzi niestety z niewiadomych przyczyn jest sporo, się to spodoba. Najważniejszą jednak inicjatywą było przerobienie słynnego kompleksu fabrycznego na centrum handlowo-usługowe, które jak każdy wie nazywa się ,,Manufaktura". O to i ona:
Manufaktura
Fotografem zawodowym nie jestem, jedynie amatorem z zamiłowaniem do fajnych miejsc. Mam nadzieje, że podoba się Wam to zdjęcie, bo mi bardzo:).
Na terenie tego obiektu znajduję się mnóstwo sklepów, których nie ma w innych miejscach w Polsce. M.in. butiki różnych projektantów mody, a wśród nich np.: Łukasza Jemioła czy innych mniej lub bardziej znanych osobistości, często goszczących na słynnym w całej Polsce łódzkim "Fashion Week'u". W Manufakturze odbywają się różnego rodzaju imprezy od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy po uroczystości z okazji 11 listopada. Nie jest to zwykłe centrum handlowe ma swój klimat i urok. Wszystkie inne takiego rodzaju są tylko marnymi podróbkami jak ta w Bydgoszczy. Skala nie ta i jakość też słaba (chodzi o Bydgoszcz).
W Manufakturze szczególnie latem jest mnóstwo turystów. Lokale wystawiają swoje ogródki, gdzie zwykle jest pełno młodych ludzi. Dla imprezowiczów są również kluby. Magia tego miejsca, jak i całej Łodzi, bardzo przyciąga. Mimo tego nie uważam (w przeciwieństwie do wielu Łodzian), że Piotrkowska straciła swoje miejsce w hierarchii. Teraz ma ona tylko inną funkcję.
Bardzo ciekawe, to o czym piszesz. A mógłbym prosić o więcej informacji dotyczących życia tych 3 fabrykantów (co robili itp.)? Chętnie poczytam ;-)
OdpowiedzUsuńJasne
OdpowiedzUsuń