Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 lutego 2014

Ludwik Geyer. Normalnie king of the city :)


   Dość zabawny tytuł postu, ale to prawda:) Ten człowiek zaczął tworzyć potęgę naszego miasta
od podstaw.
   Ludwik Geyer był człowiekiem, który osiągnął w szybki tempie wielki sukces,
ale również bardzo szybko został bankrutem. Trzeba jednak zaznaczyć, że był wielkim fabrykantem
i niesamowitym człowiekiem. 

                                   Willa Ludwika Geyera (czeka na remont!!!!)


    Kariera Ludwika Geyera nabrała tempa w 1828 roku, gdy od władz województwa Mazowieckiego dostał dofinansowanie i licencję na budowę fabryki. Pierwsze sprzęty do produkcji towaru sprowadzał z Saksonii. Dofinansowanie pozwoliło mu na rozwinięcie swojego interesu. Ludwik Geyer posiadał zakład również w Pabianicach. Fabryka tego wielkiego człowieka zaczęła nabierać największego tempa, w szczególności po powstaniu listopadowym, czyli od 1831 roku.
   W 1835 roku Ludwik Geyer przystąpił do budowy nowej fabryki, która była nazywana ,,białą fabryką". Tak się o niej mówi do dnia dzisiejszego. Wynika to wszystko z tego, że jako jedyna fabryka była otynkowana. Zgadza się to, że jest wspaniały budynek, który robi naprawdę wspaniałe wrażenie. 
   Warto zaznaczyć, że w swojej fabryce Geyer zainstalował pierwszą na terenie Królestwa Polskiego maszynę parową o mocy 60 km/h, było to w 1839 roku. Ten moment jest bardzo ważny, wtedy zaczął się etap mechanizacji przemysłu włókienniczego i zaczęły powstawać zakłady, które potem stały się symbolem  Łodzi. W latach czterdziestych XIX wieku Ludwik Geyer w swojej fabryce zatrudniał już 700 osób. ,, Biała fabryka" rozwijała się coraz bardziej. 
   Pierwsze oznaki kryzysu zaczęły się pojawiać w latach pięćdziesiątych XIX wieku. Fabrykant niestety okazał się nie do końca dobrym strategiem i menadżerem. Ludwik Geyer nie przewidział kryzysu. Myślał, że cały czas będzie okres prosperity. Fabrykant ten miał również problemy z Bankiem Polskim, gdyż z roku na rok miał coraz większe problemy z płynnością finansową. 
     Ostatecznie stał się bankrutem, gdyż dokonał wielu nie udanych inwestycji w inny dziedzinach gospodarki. Nie przewidział kryzysu bawełnianego związanego z wybuchem wojny secesyjnej w Stanach Zjednoczonych w 1861 roku. Nie miał szans potem również konkurować z nowymi fabrykantami takimi jak Karol Scheibler. Zmarł w 1869 roku. Został jednak zapamiętany jako wielka postać i pionier Łodzi przemysłowej. Dzieci Ludwika Geyera odrodziły potęgę i stworzyły spółkę akcyjną jego imienia w tym samym miejscu, czyli w ,,białej fabryce". Rodzina tak bardzo się zasymilowała, że czuli się czuli się Polakami. Tym jak bardzo czuli się obywatelami Polski był fakt, że wnuczek fabrykanta nie chciał podpisać volkslisty i został zastrzelony przez gestapo w 1939 roku.    

                                                    Biała fabryka Ludwika Geyera

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz